Adusia obudziła się dziś o 4:45 rano. Najpierw, przez chwilę zajmował się nią tatuś. Potem malucha przejęła mamusia i zaczęła się 45 minutowa rehabilitacja wzroku. Przed 7:00 rano Ada zjadła kaszkę, popiła mleczkiem i smacznie zasnęła. Na 8:00 umówieni byliśmy na rehabilitację metodą Vojty. Trzeba było Adusię przetransportować do samochodu na śpiąco. Udało się dojechać na miejsce nie budząc szkraba.
Po przyjeździe, Ela położyła śpiącą Adusię na stole i powoli wybudzała ją na ćwiczenia całusami i słodkimi słówkami.
A tu już jedziemy do domku, gdzie czekały nas jeszcze ćwiczonka na oczka, rehabilitacja ruchowa metodą Bobath, i całe mnóstwo mamusinych i tatusinych całusów.